wtorek, 7 stycznia 2014

zły pies

Poza tym, że wizualnie chcieliśmy nadać naszym pitbullom charakteru Hannibala Lectera, postanowiliśmy też, że musimy wyposażyć nasze wiejskie burki w to paskudztwo, bo chcemy częściej zabierać je na miejskie wycieczki z dodatkowymi atrakcjami takimi jak przejazdy komunikacją miejską. No wiecie - trochę fun-u, trochę socjalizacji z tłumem... - coś nowego dla psa z "prowincji".
Baj de łej: w tych kagańcach na pewno socjalizacja będzie. Jednostronna będzie. Już żaden przechodzień/pasażer nie pokocha Holki ani Białego Misia :( .

Tymczasem...
W "Milczeniu owieczek" występują:
Holka (psychopatyczne border koli, które zje ci mózg gdy tylko zaśniesz. No chyba, że będzie miało założony kaganiec...Wtedy wyssie przez słomkę.)   -__-

 
Tofika może nawet ktoś pokocha - wygląda w tym wyjątkowo żałośnie...



Jeśli chodzi o wygodę (moją) ideałem byłby oczywiście kaganiec nylonowy - mały, płaski, mieści się nawet w kieszeni. Jednak wiedząc, że zakładanie czegoś takiego psu na pysk (zwłaszcza gdy jest ciepło i ten musi chłodzić się ziajaniem) było by zbrodnią - kupiliśmy największe z możliwych... ekhmm....NIE: kupiliśmy najwygodniejsze z możliwych - czyli fizjologiczne (marki Chopo). A, że są przy okazji wielkości łba samego psa...
Dodatkowo panienka H ma chyba dość nietypową paszczę, bo z trudem wybrany najlepszy z możliwych rozmiarów/typów i tak jest na jej twarz nieco za długi.Ważne, że nie za krótki.
Generalnie, taki typ kagańca jest... hmmm: przestrzenny i umożliwia swobodne ziajanie, oblizywanie się itd. Jak na coś tak paskudnego, jest dla psa (i dla mnie) możliwie akceptowalny.

Trwa więc nauka i przyzwyczajanie burków do kontaktu z "tym czymś".
Oswajam je przez zachęcanie do samodzielnego wkładania pyska do środka, celem dosięgnięcia smakołyku jaki im tam podtykam. Oba załapały od razu. Ćwicząc, chętnie wyżarły z kagańca niczym z miski znaczną część zapasów sera i parówek. Bez problemu mogę też zapiąć na psiej pacynce pasek mocujący kaganiec. Na razie tyle sukcesów.
Dalej nie jest już tak słodko :) - odpowiednio:
Holek w kagańcu sztywnieje i zapomina, że jest w stanie chodzić (wygląda jakby jakiś bajkowy czarodziej zmienił ją w słup soli).
Toffi chwilę zachowuje się normalnie, po to by za moment zacząć ściągać kaganiec łapkami. (przynajmniej jest w stanie w nim chodzić :> )

Powoli, powoli - przemordujemy i to. :o)
.
.
.
.
.

Dobranoc...
...niech Wam się przyśni głodne zemsty border koli czekające nieruchomo przy waszym łóżku aż wyciągniecie spod pierzyny kawałek stopy... O_O



środa, 1 stycznia 2014

Zaległości (wersja "winter")

Powinnam chyba zacząć numerować te zaległościowe odcinki. Przyznaję się bez bicia, że mnie - tak jak i wielu blogowiczów dotknęła przypadłość związana z niemożnością robienia choćby w miarę regularnych wpisów. Pragnąc teraz nadrobić te zaległości należałoby podzielić ten wpis na kilka mniejszych... - ale nie -  tym razem będzie ten jeden.

Cóż takiego wydarzyło się pod naszą blogową nieobecność?
...
Święta, Święta... 


Tegoroczny okres świąteczny upłynął u mnie pod znakiem choinkowej bombki. Po tym jak wrzuciłam na swój FB profil pomalowaną przez siebie bombkę (ryjek Tofika) okazało się, że wiele osób również chciało by mieć taką z podobizną swojego zwierzaka/-ów (gł. psów). No i zaczęło się... Do samych świąt powstało... wiele bambasków z podobiznami najróżniejszych psów oraz jednego kota i szynszyla. :)

To tylko część z nich:



Przed Świętami poszła plota, że...



Holek niepotrzebnie się zmartwił, bo dla niej taka rózga byłaby równie trafionym prezentem... ;)
PS tak - dostały prezenty (patrz obrazek niżej).

(link do dużej wersji: https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/859179_10202100017895498_2037312386_o.jpg )




...
Zima?...
Po jesieni przyszła zima. Cokolwiek neiśmiało. Ba! - mam wrażenie, że wciąż się waha - przyjść czy może sypnąć śniegiem w Egipcie?...
Why not?


W tym sezonie w PL, zima jest tylko w kalendarzu. Kwitną stokrotki, temperatura skakała ostatnio ponad 10'C, Holka choć już całkiem przyzwoicie zarosła po letnim linieniu - teraz znów zaczęła się sypać (za ciepło?... O_o)
Zimy nie ma.
No nie ma co się oszukiwać.
Jak zresztą uwierzyć w to, że jest - gdy przeglądając zdjęcia z 2013r trafiasz na zaśnieżone fotki z czasu... Wielkanocy?

...
Fylm
Cały czas mam w głowie nakręcenie misiowego filmu - i ubzdurałam sobie, ze zrobię go w scenerii zimowej (jakby ktoś nie pamiętał co to znaczy, podpowiadam: śnieg, lód, szron i takie tam). No i co? Puki co - miś po ostatnim trymowaniu znów zaczyna zarastać na tyle, ze zaczyna przypominac misia polarnego zamiast wystawowego championa-russella i nawet jeśli śnieg w końcu spadnie, będę musiała ponownie się za niego zabrać.

...
Jutro będzie futro (głównie na dywanie)
Panna H  na zimę zarosła (j.w.) i jeszcze w grudniu - biorąc sobie za wzór świerk wykonujący robotę świątecznego drzewka przy kaloryferze - już pięknie się sypie. Trzeba było coś na to poradzić. Jako, że doskonały furminator doskonale radzi sobie jedynie z podszerstkiem, a grzebień z gumką okazał się nieskuteczny, do zdjęcia z psa sypiącej się okrywówki (za radą dobrych fejsbukowych cioć) zanabyliśmy gęsty trymer hakowy. Ten okazał się strzałem w dziesiątkę. Szybciutko udało się wyczesać z panny H drugiego psa. Holek nienawidzi tego trymera równie mocno jak furminatora. ;o)

...
Spacerki
Przez listopadową szaro-burość chciało by się powiedzieć, że nasze wyjścia na spacerki są cholernie nudne. Jednak nic z tych rzeczy. Ostatnio o uśmiech na twarzy zadbała jedna z pań starszych (niezawodna część klasycznego systemu monitorującego osiedle) - z bloku obok - która jak tylko wyszłam z klatki nie wytrzymała i zapytała:
-  te oba psy to pani są?
Ja nieco zdziwiona (w końcu jako świetnie działąjący monitoring widziała mnie i W-u nie raz z psami):
- tak - oba moje
- i łone oba w jednym mieszkaniu z panią żyjo?
Ja z uśmiechem:
- tak - oba... :)
Nie chcąc wdawać się w niepotrzebne dyskusje z panią, której jak nie raz widziałam wiele rzeczy przeszkadza - wykorzystałam ciszę jaka zapanowała po mojej odpowiedzi i po prostu, po chamsku sobie poszłam. ;)

No w głowie się nie mieści! Jak to w bloku można żyć z dwoma sierściuchami-darmozjadami - gdzie łone budę mają? W przedpokoju? ;)
Bogu dzięki, że sąsiadów w klatce mam normalnych.

...
Tofi będzie tatą!
Tak! Po raz drugi przyjechała na randkę Nefri. Tym razem wraz z właścicielką suczki mamy nadzieję na szczęśliwy poród i trzymamy kciuki za liczną gromadkę białych terrorystów. :)


...
2h zimy
Żeby nie było - wykorzystałam jakieś 2h istnienia zimowej scenerii która przytrafiła się nam przedwczoraj. Po gęstej nocnej mgle, rano pojawiła się na krótko zjawiskowa szadź. 
- coś pięknego! - pomyślałam i biegiem zawróciłam do domu po aparat. Potem jeszcze raz zawróciłam - po kartę do aparatu...